Wycieczka do Mielnika

  • 16-07-2017

W tym roku październik rozpoczęliśmy wycieczką do mało znanego, ale niezwykle urokliwego zakątka położonego nad rzeką Bug. Nasza wycieczka rozpoczęła się dokładnie 1. października, w chłodny poranek zwiastujący nieuchronnie zbliżającą się jesień. Uśmiechnięci i zadowoleni podopieczni fundacji wraz ze swoimi rodzinami, byli gotowi na spotkanie nowej przygody! Celem naszej wycieczki był Mielnik - wymarzona kraina wypraw dla wszystkich pragnących ciszy, czystego powietrza oraz bliskiego kontaktu z przyrodą. Duża i malownicza rzeka Bug, bujna przyroda i klimat nacechowany właściwościami leczniczymi zapewniają znakomity wypoczynek.

Po zakwaterowaniu w Pensjonacie "Ostoja" pojechaliśmy na Górę Grabarkę, położoną w Puszczy Mielnickiej. Jest to święte miejsce prawosławia w Polsce. Mieliśmy okazję zobaczyć wnętrze cerkwi, które symbolizuje niebo na ziemi. Na koniec poszliśmy zaczerpnąć wody ze źródełka znajdującego się u podnóża Świętej Góry, które do dziś uważane jest za cudowne.

Potem wyruszyliśmy nad Bug podziwiać krajobrazy i... spalić nabyte kalorie :-) Gdy dotarliśmy nad rzekę naszym oczom ukazał się przepiękny widok malowniczo wijącego się Bugu i... ogromne boisko sportowe pokryte świeżo skoszoną, soczystą trawą! Takiej okazji nie można było przegapić, ochotnicy szybciutko podzielili się na dwie drużyny - męską i żeńską i rozegrali mecz piłki nożnej. Zabawa była świetna, dzieci i rodzice grali z ogromnym poświęceniem, nie zważając na kałuże i mokrą trawę. Po powrocie do pensjonatu "piłkarze" wskoczyli w suche ciuszki, po czym dzieci udały się na zajęcia plastyczne, a rodzice czekając na przysmaki z grilla relaksowali się przy kawie. Spalone kalorie szybko zostały uzupełnione pieczonymi skrzydełkami, karkówką i kiełbaskami.

Nastał wieczór i czas na dyskotekowe szaleństwo! Jak wiadomo do takiej imprezy trzeba się odpowiednio przygotować, dlatego Cioci Kredce nie zabrakło ochotników do pomalowania buźki. Spora kolejka ustawiła się również do naszego podopiecznego Andrzeja... który robił wspaniałe tatuaże... z henny J Zabawa była huczna i skończyła się grubo po północy.

Oj ciężko wstać po nocnym szaleństwie, jednak już kilka minut po godzinie dziewiątej wyruszyliśmy na piknik do gospodarstwa agroturystycznego, położonego w Klepaczewie po przeciwnej stronie Bugu. Gospodarze przygotowali dla nas całą masę atrakcji. Podczas, gdy część grupy podziwiała malowniczą dolinę Bugu płynąc stateczkiem po rzece przy dźwiękach szant, inni bryczkami zaprzężonymi w przepiękne rumaki pędzili przez ubarwiony jesiennymi barwami okalający nas las. Następnie mogliśmy wypróbować naszą celność podczas strzelania z łuku i wiatrówki. A w przerwach zaspakajaliśmy nasze apetyty wiejskim chlebem ze swojskim smalcem z cebulką lub masełkiem czosnkowym, zagryzając ogóreczkiem kiszonym. A na koniec zgromadzeni wokół ogniska, wspólnie obejrzeliśmy karykatury narysowane przez dzieci poprzedniego dnia, próbując odgadnąć, kogo przedstawia narysowana postać.
Żal było opuszczać Klepaczew i tak przemiłych gospodarzy, lecz zbliżał się już czas obiadu i musieliśmy wracać do naszego pensjonatu na obiad. A po obiedzie szybkie pakowanie i... powrót do domu. Dawno już w autokarze nie było takiej ciszy... chyba nas to miejsce zaczarowało.


Wycieczka do Mielnika