Wrzesień bieżącego roku to dla Fundacji Spełnionych Marzeń i jej podopiecznych miesiąc obfitujący w atrakcje. A wynika to z tego, że Fundacja stara się zapewniać swoim podopiecznym jak największą ilość rozrywek, aby dzieci choć na chwilę zapomniały o trudach leczenia.
Jeszcze nie zdążyliśmy ochłonąć z emocji po wycieczce do Czarnieckiej Góry, Czwartej Rocznicy Fundacji i festynie rodzinnym w Zalesiu, a tu czekała nas następna przygoda! Dzięki życzliwej pomocy Pana Krzysztofa Filińskiego, który postanowił wspierać Fundację w jej działaniach statutowych, mieliśmy okazję zwiedzić Pałac Prezydencki Byli z nami pacjenci oddziału onkologii szpitala przy ul.Litewskiej w Warszawie oraz podopieczni Fundacji Iskierka, czyli pacjenci oddziału onkologii w Chorzowie i Zabrzu, którzy gościli właśnie w "Domu Spełnionych Marzeń".
Pałac zwykle niedostępny, strzeżony przez żołnierzy, nas przyjął bardzo miło, a to dzięki Panu Domosławskiemu, który oprowadzał nas po pięknych wnętrzach, opowiadając naszej gromadce historię pałacu, który dopiero od 1994 r. jest siedzibą Prezydenta RP, a jego wcześniejsze dzieje obfitują w wiele historycznych wydarzeń. Miał w swojej historii różne nazwy: Pałac Koniecpolskich, Radziwiłłów, Lubomirskich, Pałac Rady Ministrów, Pałac Namiestnikowski. To właśnie tutaj podpisano w 1955 Układ Warszawski, natomiast w 1989 toczyły się w nim obrady Okrągłego Stołu. Wszyscy byliśmy onieśmieleni, słysząc, jak wybitne osobistości gościły w pałacu.
Dzieci z zaciekawieniem oglądały kolejne sale: Białą, Niebieską, Bankietową, Rycerską, Kolumnową oraz kaplicę pałacową, w której modlił się papież Jan Paweł II podczas swoich pielgrzymek do ojczyzny. Z ochotą zajmowały miejsca przy stole w Sali Niebieskiej, w której odbywają się rozmowy Prezydenta z przybywającymi delegacjami. Były też pod wrażeniem ogromu Sali Kolumnowej, w której przyznaje się nominacje i odznaczenia oglądane w telewizji. Miłą pamiątką z tej wizyty są zdjęcia dzieci, które chętnie pozowały we wspaniałych wnętrzach pałacu.
Nasyceni wrażeniami z wizyty udaliśmy się... nasycić puste brzuszki specjałami włoskiej kuchni w Pizza Hut.
Niespodzianką na zakończenie naszej wycieczki była przejażdżka kolejką staromiejską, która wiozła nas przez urocze zakątki Starego i Nowego Miasta. Pani przewodniczka snuła gawędę o Starówce i opowiadała dzieciom najciekawsze warszawskie legendy.
To był naprawdę miły, pełen wrażeń dzień. Szkoda nam było wracać do swoich codziennych spraw. Ale Fundacja na pewno nie da Wam się nudzić i już niedługo wymyśli nową przygodę dla swoich podopiecznych.