Jak miło spełniać marzenia dzieci tym bardziej, jeśli są to marzenia tak bajkowe, jak małej Natalki Zalewskiej, bohaterki tej opowieści. Otóż Natalia, pięcioipółletnia podopieczna Oddziału Onkologii Szpitala Dziecięcego przy ul. Litewskiej podczas wywiadu do styczniowego numeru naszej gazetki powierzyła nam swój mały sekret. A okazało się, że Natalka najbardziej na świecie chciałaby być... Królową i żeby Król przynosił jej śniadanie!
Leczenie Natalki wymagało niestety długiego pobytu w izolowanej sali, gdzie w ciszy i spokoju miała zapewne wiele czasu, aby snuć swoje fantazje. Nasza Fundacja, nie czekając długo, przystąpiła do realizacji tak pięknego marzenia. Dzięki uprzejmości Pani Małgorzaty Jakoniuk ze "Stajni Stangret" znaleźliśmy odpowiedni pojazd dla naszej małej królowej.
Natalia niczego się nie spodziewała, ponieważ w "spisek" wciągnęliśmy jej mamę Anię, która wytłumaczyła Natalii, że muszą przyjechać w pewnej sprawie do Warszawy, po cichu przygotowała też dla niej królewski strój, koronę, a nawet biżuterię!W piękne czerwcowe przedpołudnie zabraliśmy Natalię z jej rodzicami na Plac Zamkowy, gdzie czekała na nią wymarzona kareta. Był to elegancki powóz typu lando, wyścielony mięciutkim, zielonym pluszem, zaprzężony w parę pięknych, białych koni, powożony przez bardzo sympatycznych stangretów.
Natalia trochę onieśmielona, z otwartą buzią patrzyła na swój "środek transportu". Mama wyjęła wtedy strój, aby przebrać córkę i po chwili naszym oczom ukazała się Królowa Natalia, uśmiechnięta i piękna - w żółto-niebieskiej sukni i czerwonej pelerynce. Wsiadła do karety i ruszyliśmy w podróż. Kareta wiozła nas po uroczych uliczkach warszawskiej Starówki, świeciło piękne słoneczko, a Natalia uśmiechała się do machających do niej przechodniów.Nasza podróż mogłaby trwać bez końca - bardzo przyjemnie jest jeździć eleganckim powozem po zalanych słońcem uliczkach, siedząc u boku małej królowej. Jednak "Jej Wysokość Natalia" musiała wreszcie przesiąść się ze swojej karety do trochę mniej wyszukanego pociągu i udać się w podróż do domu, gdzie czekała na nią cała rodzinka, ciekawa wrażeń Natalii.
Mamy nadzieję Natalko, że udało nam się sprostać twoim marzeniom i choć trochę wynagrodzić ci te długie tygodnie spędzone w szpitalnej sali.