Koncert, mecz piłki nożnej, licytacja i znani aktorzy - przyznam, że może zakręcić się w głowie. Kto wie czy 12-letni Kamil choć przez chwilę tak właśnie się nie poczuł, w końcu wszystko zorganizowano dla niego. Cel był jeden! - zebrać pieniądze na jego rehabilitację.


29-go maja w sobotę Grodzisk Mazowiecki stał się bardzo słonecznym miejscem i to nie tylko ze względu na wspaniałą pogodę. To właśnie z tego miasta pochodzi Kamil i dlatego na boisku przy szkole, do której uczęszcza, Urząd Miasta Grodzisk Mazowiecki wraz z GKSz - Polfa zorganizowali dla niego imprezę charytatywną. Całemu przedsięwzięciu patronowała Fundacja Spełnionych Marzeń, która uatrakcyjniła to wydarzenie wieloma niespodziankami.

Niewątpliwie największą atrakcją był mecz piłki nożnej rozegrany pomiędzy Reprezentacją Artystów Polskich, a drużyną sponsorów prowadzoną przez Burmistrza Grodziska. Jako pierwsi na murawę wbiegli dwaj zawodowi aktorzy, którzy zamienili się niemal w zawodowych futbolistów - Andrzej Nejman i Piotr Zelt.

Szczerze mówiąc sam wynik nie był ważny, liczyła się dobra zabawa, a emocje jakie towarzyszyły meczowi, można śmiało porównać do tych, jakie są na boiskach Portugalii, podczas Mistrzostw Europy. Jednak zaraz po meczu aktorzy z piłkarzy przemienili się w osoby prowadzące licytację: zdjęli koszulki, podpisali je i wystawili na aukcję, podobnie jak koszulkę Mateusza Rutkowskiego- mistrza świata juniorów w skokach narciarskich.


To jednak nie koniec atrakcji. Dużo czadu i mini koncert dał zespół Lady Pank, który na specjalnie wybudowanej scenie rozgrzał wszystkich tych, którzy zjawili się na boisku.


Było coś dla ducha, ale znalazło się i dla ciała - każdy mógł skosztować przepysznych kiełbasek z grilla i grochówki. Ceny był umowne, każdy płacił ile mógł, a pieniądze zostały przeznaczone na rehabilitację Kamila, podobnie jak fundusze z loterii fantowej.

Samego zainteresowanego niestety nie mogło być, gdyż musiał zostać w szpitalu. Jednak na bieżąco dzwoniliśmy do niego zdając relację z imprezy. Tak więc oczami wyobraźni mógł widzieć co się dzieje w Grodzisku Mazowieckim.

Tekst: Magdalena Jaczyńska