Był piękny, mroźny, zimowy poranek. Na ulicach leżała biała pierzynka śniegu a mróz szczypał w policzki. Około godziny 10:00 4 lutego przed budynkiem TVP przy ul. Inżynierskiej ekipa Fundacji Spełnionych Marzeń wraz z grupą swoich podopiecznych z niecierpliwością oczekiwała na wejście do studia nagrań. To właśnie tu odbywają się nagrania jednego z najbardziej popularnych teleturniejów - Familiada. Pewnie zastanawiacie się dlaczego z taką niecierpliwością czekaliśmy na nagranie? Po pierwsze jak się pewnie domyślacie, nie był to zwykły odcinek programu. Macie rację! Było to specjalne "Walentynkowe" wydanie, z którego główna wygrana została przekazana na rzecz Fundacji Spełnionych Marzeń. Po drugie byliśmy ciekawi jak wygląda prawdziwe studio nagrań i jak tworzy się programy "od podszewki". Po trzecie - miejsca walczących ze sobą "rodzin" zajęli lekarze kardiochirurdzy oraz, znani Wam zapewne z telewizyjnego ekranu, lekarze z serialu "Na dobre i na złe".
Chociaż byliśmy tylko na widowni - ale i tak zabawa była świetna i było bardzo wesoło. Lekarze oraz aktorzy dzielnie walczyli o zdobycie punktów i dostanie się do finału. Każda z drużyn chciała być lepsza. Chociaż "serialowi lekarze" strzelali pomysłami, walczyli jak lwy i nie poddawali się aż do samego końca, szybsi w zdobywaniu punktów okazali się ich przeciwnicy - kardiochirurdzy. W podziękowaniu za wspaniałą zabawę zwycięzcy zaproponowali przegranym zjednoczenie sił i wspólne stawienie czoła finałowym pytaniom. Był to bardzo miły gest, który z ochotą został przyjęty przez aktorów. Ostatecznie drużyny wygrały wspólnie 16 248 złotych!
Na koniec teleturnieju wywalczona suma została przekazana Fundacji Spełnionych Marzeń. Pani Małgosia wraz z Panem Tomkiem oraz reprezentantami dzieci - Olą Łubian i Kamilem Majem odebrali symboliczny czek. Gdy emocje już opadły, przyszedł czas na wspólne zdjęcia z aktorami, lekarzami i oczywiście prowadzącym program Karolem Strasburgerem. Zrobione zdjęcia pozostaną dla wszystkich miłą pamiątką z nagrania. Kiedy wydawało się, że emocjom już koniec okazało się, że czeka jeszcze na nas cała masa prezentów. Dostaliśmy górę słodyczy, gier, puzzli, klocków, które będziemy mogli przekazać podopiecznym Fundacji.