W tym roku karnawałowe szaleństwo upłynęło nam przy dźwiękach muzyki country. 18 lutego w szpitalu przy Litewskiej wśród gwaru roześmianych dzieci można było usłyszeć muzykę rodem z Dzikiego Zachodu: w szpitalu nie widziano jeszcze tylu kowbojów, co w dniu naszej zabawy, a to wszystko dlatego, że w tym roku obowiązywały stroje country. Dlatego zarówno mali, jak i duzi uczestnicy balu przybyli w odpowiednim przebraniu, no może poza pewnym wyjątkiem w postaci... małego motylka :-)
Na nasz bal karnawałowy, prosto z Torunia, przybył zespół muzyczny "Drink Bar", grający od 10 lat muzykę amerykańskiego południa - bluegrass. Bluegrass, w dosłownym tłumaczeniu "błękitna trawa", to przede wszystkim interpretacja starych znanych utworów country wykonywanych w sposób wirtuozerski na instrumentach klasycznych, takich jak mandolina, banjo, skrzypce i gitara akustyczna. Zespół, który uświetnił nasz bal karnawałowy przyjechał w składzie: Ryszard Pietrzaszyński, Sławomir Prusakowski, Tomasz Kocieniewski, Krzysztof Czerniak, Mirek Kozak.
Gdy tylko rozbrzmiały pierwsze dźwięki muzyki, nogi same zaczęły rwać się do tańca, a na buziach pojawiał się uśmiech. Muzyka country jest niezwykle przyjazna, ludzka i rodzinna. Zanim zyskała rozgłos, była wykonywana tylko w gronie rodzinnym, sąsiedzkim i na lokalnych potańcówkach. Zespół "Drink Bar" momentalnie "rozgrzał" nas do zabawy. Dla uczestników balu zespół przygotował specjalny blok piosenek i konkursów, między innymi: wielką podróż na Dziki Zachód, malowanie buziek oraz łapanie "byka" na lasso.
Na uczestników konkursów czekały wspaniale nagrody. Jak przystało na prawdziwy bal, odbyły się również wybory Królowej i Króla Balu. W tym roku tytuł Królowej otrzymała Patrycja Mętrak w stroju motylka, tytuł Króla Balu przypadł Maciusiowi Kubiczek w stroju Zorro.
Wprawdzie muzyka country porywała nas do tańca, ale... tutaj pojawiał się pewien problem: co prawda młodsi uczestnicy pląsali w podskokach po parkiecie, ale starsi z niepewną miną i niezdecydowaniem "podpierali ściany". Tutaj do akcji wkroczyli Ewa i Robert Roswadowscy, założyciele Studia Tańca Country, którzy z tańcem związani są od 1993 roku. Państwo Roswadowscy przybyli, aby wprowadzić nas w tajniki tego niezwykłego tańca. Po błyskawicznym "kursie" oraz zapoznaniu się z podstawowymi krokami i układami, wkrótce cała sala poruszała się w rytmie muzyki country :-)
Wspólnie nauczyliśmy się kilku rodzajów tańca country, między innymi: "line dance" - gdzie zgodnie z nazwą cechą charakterystyczną tańca jest fakt, że tańczy się go w liniach (i w rzędach) oraz "circle dance" - taniec liniowy tańczony po okręgu. Andrzej Nejman, który również był obecny na naszym balu, bez problemu poradził sobie z tańcem country. No cóż, po "Tańcu z gwiazdami" nikt już nie miał wątpliwości co do tanecznych uzdolnień naszego gościa.
Po szalonej zabawie przyszedł czas na "uzupełnienie" straconej w tańcu energii. Z czystym sumieniem można było połasuchować przy stołach pełnych pysznych słodkości.
Przy tak dobrej zabawie nikt nie zauważał upływu czasu, który niestety nie chciał się zatrzymać :-( Powoli nasza zabawa dobiegała końca. Pamiątką z tego miłego popołudnia pozostaną wspólne zdjęcia przywołujące na myśl dźwięki muzyki Dzikiego Zachodu.